We Włoszech powstały wspaniałe, o światowym znaczeniu dzieła sztuki, literatury i architektury. Tu istniały największe imperia starożytnego i średniowiecznego świata, a od II wojny światowej kraj ten stał się jednym z najbogatszych i gospodarczo najbardziej ożywionych państw europejskich. We Włoszech projektuje się i produkuje znaczną część ekskluzywnej odzieży w świecie. Kuchnia włoska uznana jest za jedną z lepszych na świecie. Krajobrazy są wyjątkowo piękne i różnorodne. Mało jest tak wspaniałych kultur, niewiele krajów tak bogatych i niezmiennie fascynujących jak Włochy.
Trudno znaleźć miasto dorównujące Rzymowi względem bogactwa artystycznego, historycznego czy architektonicznego – zobaczenie wyłącznie najbardziej godnych tego obiektów wymaga kilku dni.
Przez ponad tysiąc lat Forum Romanum było sercem zarówno starożytnego Rzymu, jak i imperium obejmującego prawie cały świat znany wówczas Europejczykom. Teraz są to romantyczne ruiny, ale ich smutne piękno i echa przeszłości sprawiają, że stanowią najważniejszy obszar archeologiczny w Europie.
Koloseum jest największą zachowaną budowlą starożytnego Rzymu. Jego majestatycznego wyglądu nie przyćmił ani upływ czasu, ani zanieczyszczenie powietrza. Niegdyś rozbrzmiewały tu odgłosy walk gladiatorów i okrzyki rzymskiego tłumu, później zaś stukot młotów burzących mury, by pozyskać kamień na budowę średniowiecznych kościołów i pałaców.
Jedna z najlepiej znanych scen powojennego kina – Anita Ekberg, w czarnej sukni brodzi przez spokojną wodę fontanny – pochodzi z filmu Słodkie życie Felliniego, opiewającego leniwe, spokojne dni w Rzymie z końca lat 50. Reżyser starannie dobrał tło – Fontanna di Trevi to najpiękniejsza ze wszystkich srebrzystych fontann Rzymu.
Bazylika św. Piotra budzi podziw i respekt. Jest to największy kościół chrześcijański, serce katolicyzmu, ważny cel pielgrzymek. Nad Bazyliką dominuje ogromna kopuła zaprojektowana przez Michała Anioła, z której rozciąga się wspaniały widok na Wieczne Miasto.
Dawniej była to romantyczna i piękna wioska rybacka, obecnie stała się jedną z najbardziej ekskluzywnych i drogich, małych miejscowości wypoczynkowych. Jeśli już znudzą nas jachty, sklepy, tłumy letników, gmatwanina brukowanych uliczek, eleganckie kawiarnie i oświetlone świecami restauracje, udajmy się na spacer przez pachnący piniowy las albo powędrujemy jakimś łatwiejszym pieszym szlakiem przecinającym przylądek powyżej miasteczka.
Mediolan – drugie co do wielkości miasto Włoch liczące 1,3 mln mieszkańców jest ruchliwą, przedsiębiorczą metropolią, którą od średniowiecznej wzniosłości Rzymu, Florencji czy Wenecji dzieli niemal różnica światów. Współczesny, północnoeuropejski w stylu i wyglądzie Mediolan, na pierwszy rzut oka robi wrażenie, że poświęcił sztukę i piękno na rzecz materialnych wymagań stylu, mody i wielkich pieniędzy. Wśród eleganckich sklepów i biurowców kryją się obiekty, takie jak najbardziej ekstrawagancka gotycka katedra w Europie, znana w świecie opera, wspaniała galeria i Ostatnia Wieczerza, arcydzieło Leonarda da Vinci.
Wokół pięknego jeziora Como wyrosły wille otoczone bujnymi ogrodami oraz sielankowe miasteczka. Dalej od brzegów ciągną się wzgórza porośnięte lasem i poszarpane pasma gór.
„Ukryte głęboko w leszczynowych gajach” – tak o stolicy regionu pisał w 1791 r. William Wordsworth, angielski poeta. Na starym mieście, blisko jeziora, można przyjemnie pospacerować parkową promenadą i odpocząć w nadbrzeżnych kawiarenkach. Wypływają stąd statki do wszystkich miejscowości nadbrzeżnych i nawet w deszczowe dni można coś zwiedzić.
Najpiękniejsze miasto świata rzadko rozczarowuje. „Wolę być w Wenecji w deszczowy dzień niż w pogodny w każdej innej stolicy” – stwierdził pisarz Herman Melville w 1857 r., trafnie opisując czar miasta, które przez cały rok rzuca magiczny urok, zarówno w środku zimy, gdy lodowata mgła sprowadza chłód na otaczającą lagunę, jak i w letni upał, gdy kanały, stare kościoły i nieskończone ciągi pałaców są upstrzone plamkami migocącego słońca.
Trudno spotkać w Europie Zachodniej budowlę bardziej zdobioną, z taką architektoniczną i artystyczną wielowiekową spuścizną niż Bazylika św. Marka. Wspaniały kościół będący połączeniem różnych stylów stanowił przez prawie tysiąc lat grobowiec św. Marka, prywatną kaplicę dożów (władców weneckich), duchowy ośrodek i symbol potęgi, władzy i ciągłości weneckiego państwa – najdłużej trwającej republiki w świecie.
Florencja jest niewątpliwie artystyczną stolicą Europy, bogata w obrazy, freski i rzeźby z okresu najwspanialszego rozkwitu sztuki w dziejach. Muzea, kościoły i galerie zapełnione są skarbami renesansu, a lista słynnych nazwisk z przeszłości miasta – Dante, Machiavelli, Michał Anioł i Galileusz – jest naprawdę imponująca.
Florencja – arcydzieło renesansu, Siena – perła średniowiecza, a San Gimignano – słynne z zabytków miasteczko, to tylko część skarbów Toskanii. W regionie tym są także mniejsze zabytkowe miejscowości. Należą do nich, m.in. Lucca (Lukka), Piza i Pienza. Sielankowa wspaniałość okolic tych miast w pełni potwierdza rozpowszechniony obraz rolniczych Włoch. A jeśli sztuka, architektura i piękne okolice nie wystarczają nam, to nie brakuje możliwości spędzania czasu na powietrzu (są tam piękne plaże), można też smakować wyśmienite wina i znakomitą kuchnię.
Sycylia to inny świat – od reszty Włoch oddziela ją nie tylko morze, ale także całe wieki innej historii i kultury. Mimo to stanowi nieodłączną część kraju. Niemiecki poeta, Johann Goethe powiedział, że „jeżeli widziało się Włochy, a nie widziało Sycylii, to oznacza, że nie oglądało się Włoch, ponieważ Sycylia jest kluczem do wszystkiego”.
Sardynia nie dorównuje Sycylii ani pod względem krajobrazowym, ani kulturowym. Główną jej atrakcją jest wybrzeże, zwłaszcza Costa Smeralda, a także mniej znane miejscowości wypoczynkowe przyciągające złotym piaskiem i szmaragdowym morzem. Tutejsze warunki do nurkowania, żeglowania i innych sportów wodnych nie mają sobie równych. Podobnie jak na Sycylii, najeźdźcy pozostawili tu ślady, ale znacznie mniej trwałe, głównie dlatego, że piękne wnętrze wyspy jest mniej gościnne niż sycylijskie. Jeżeli wybierzemy się w głąb wyspy, najlepiej w góry Gennargentu, przekonamy się, że obyczaje i sposób życia pozostały takie jak przed wiekami.
Prawie każdy Włoch zapytany, na jakiej plaży we Włoszech chciałby spędzić urlop, odpowie, że na Costa Smeralda (Szmaragdowe Wybrzeże). Opowieść typu „od nędzy do pieniędzy” ma początek w latach 60. XX w., gdy na tym północno-wschodnim kawałku wybrzeża wyspy Aga Khan stworzył luksusową miejscowość wypoczynkową – Porto Cervo. Potem powstały następne i wybrzeże przekształciło się w jedno z najelegantszych miejsc.
Wielką przyjemnością związaną z wizytą we Włoszech są zakupy. Obojętnie, czy jest to sklep w małym miasteczku w górach, czy przy największej ulicy w mieście, wszędzie znajdziemy znakomity asortyment żywności i wina, wspaniałe ubrania, wyśmienite wyroby wzornictwa przemysłowego, piękne tkaniny, ładną biżuterię, buty, wyroby ze skóry i dodatki, dzieła sztuki, antyki, ceramikę, wyroby metalowe i marmurkowy papier. Niestety, ceny większości towarów są wysokie, a Włochy nie są krajem, w którym można coś utargować, ale niekoniecznie trzeba się rozstawać z pieniędzmi – niemal tyle samo przyjemności można mieć z oglądania wystaw albo po prostu z myszkowania po wielu ulicznych rynkach i targach antyków.
Wyobraź sobie, że jesteś na bezludnej wyspie, ale możesz sobie wybrać kuchnię dowolnego kraju na świecie. Jest tylko jeden warunek – wybierasz ją na całe życie. Jaką wybierzesz: francuską, chińską, japońską, meksykańską? Żadna z nich nie wydaje się całkiem dobra… a włoska? Tak, większość z nas mogłaby pewnie do końca życia przeżyć na włoskiej kuchni i nie narzekać. Kuchnia jest zdrowa, składniki – mięso, ryby i jarzyny – świeże, jakość pierwszorzędna, rozmaitość olbrzymia zależnie od regionu i miejscowej tradycji, przygotowanie potraw szybkie i proste. Podstawą jest pasta (makaron, kluski) w niezliczonych wariantach. Pizza – z dań szybkich – nie ma sobie równych, a co do deseru, co zrobilibyśmy bez lodów? Na kuchnię włoską składa się wiele kuchni regionalnych.
W Mediolanie dominuje raczej ryż, na północy, gdzie silne są wpływy austriackie, można zjeść strudel jabłkowy, a na Sycylii, gdzie czuje się obecność morza i Afryki, w skład menu wchodzi tuńczyk, kuskus i ostra papryka przyrządzone na sposób arabski. Rozmaitość jest nieskończona. Zasada jest tylko jedna – im dalej na południe, tym kuchnia jest prostsza; ubóstwo na południu od dawna było matką kulinarnej pomysłowości. Sztywnych reguł nie ma. Nawet w najbiedniejszych okolicach, gdzie królują pomidory, oliwa i kluski, znajdziesz mnóstwo regionalnych specjalności. W Umbrii i Piemoncie uraczysz się jednym z najrzadszych w świecie smakołyków – truflami; Parma szczyci się dwiema wspaniałymi włoskimi potrawami – szynką parmeńską i serem parmezańskim; Kampania – serem mozzarella, a Liguria jest kolebką Pesto alla Genovese (sosu przyrządzonego z oliwy, bazylii, czosnku, sera i orzeszków piniowych), jednego z wielu sosów, które przeniknęły poza włoską granicę.
Pewne pozycje są uniwersalne – oliwa jest niezmiennie doskonała, podobnie jak kawa. Powszechne jest także upodobanie Włochów do towarzyskiej i zmysłowej strony jedzenia. Podobnie jak Francuzi, uwielbiają jedzenie, ale bez ceremonii i fanfar, którymi rozkoszują się ich północni sąsiedzi. Z tego wynika, że biesiadowanie powinno być jedną z wielkich radości związanych z pobytem we Włoszech – wszystko jest przyjemnością, od pierwszego kęsa świeżej bułeczki (brioszki) i łyka porannej kawy capuccino do ostatniej łyżeczki lodów lub zabaglione wieczorem.