Szwajcaria w pełni zasługuje na renomę, jaką się cieszy w branży turystycznej. Położony w sercu Europy mały, odcięty od mórz kraj graniczący z Austrią, Francją, Niemcami, Włochami i Liechtensteinem, słynący nade wszystko z oszałamiających górskich pejzaży, ma do zaoferowania znacznie więcej: baśniowe zamczyska, doskonałe muzea i galerie zlokalizowane we wspaniałych miastach, wyborną architekturę, zarówno świecką, jak i kościelną. Na tle wszechobecnych surowych, postrzępionych alpejskich pasm malują się rozmaite pejzaże: od łagodnych, gęsto zalesionych wzniesień Jury po winnice, sady i rozproszone na równinach zabytkowe rezydencje. Alpy tworzą wyniosły amfiteatr poprzetykany lodowcami okrytymi wiecznym śniegiem. Po wsiach kuszą skupiska skromnych, drewnianych domostw w barwach miodu lub toffi, z oddali dobiega dźwięk krowich dzwonków. Czy się to Szwajcarom podoba, czy nie, znana poza granicami landszaftowa Szwajcaria widniejąca na pudełkach z łakociami – ośnieżone góry odcinające się na tle bezchmurnego błękitu, zaciszne wiejskie obejścia, ukwiecone łąki i jodłujący pasterze – wcale nie jest wytworem wyobraźni.
Genewa jest najmniej szwajcarska wśród miast Szwajcarii. Z ok. 186 000 mieszkańców mniej więcej 40% to cudzoziemcy, reprezentujący 190 państw. Przybyszów ujmuje panoramą jeziora, ponad 50 parkami i kuszącym pejzażem ośnieżonych Alp na widnokresie. Jest bez wątpienia najwspanialszym miastem kraju i jednym z najbezpieczniejszych na świecie. Urokliwe, eleganckie i pod bardzo wielkimi wpływami pobliskiej Francji. Znane z produkcji zegarków, bankowości, pod względem wielkości ustępuje tylko Zurychowi.
Jezioro Genewskie (Lac Léman) to największy alpejski naturalny zbiornik wodny w Szwajcarii (i Francji). Idyllicznie położone między Alpami a Jurą, rozciągnięte od Genewy na północ i północny wschód, jest sercem Szwajcarii romańskiej. Nadaje Alpom nieco śródziemnomorskiego szyku, nic więc dziwnego, że opisuje się je jako najelegantsze jezioro świata.
W samym jego sercu, w ciasnym meandrze rzeki Aare, leży Altstadt (Starówka). Przy brukowanych kocimi łbami uliczkach stoją nienagannie utrzymane średniowieczne, arkadowe budowle docenione przez UNESCO wpisaniem w 1983 r. na Listę Światowego Dziedzictwa. Staroświeckiemu obliczu Berna do twarzy ze współczesną witalnością, kształtowaną przez perełki współczesnej architektury, najnowocześniejsze muzea i urozmaiconą, dynamiczną sferę kulturalną.
Położone jest między bujnymi pastwiskami Wyżyny Szwajcarskiej a ośnieżonymi szczytami Oberlandu. Miasto rozsiadło się na przesmyku między jeziorami Thunersee i Brienzersee. Stąd też nazwa, którą tłumaczy się jako „między jeziorami”. Miejscowość jest jednym z najważniejszych szwajcarskich ośrodków turystyki przygodowej. W okolicy można zakosztować najbardziej ekstremalnych form aktywnego wypoczynku, od wspinaczki lodowej poczynając, a na staczaniu się z pochyłości w wielkiej półprzezroczystej kuli („zorba”) kończąc.
Rozciągają się na północ od miejsca, w którym Rodan skręca w stronę Jeziora Genewskiego. Mają wszelkie walory krajobrazów znanych z opakowań szwajcarskich łakoci, a przy tym bardzo się różnią atmosferą od dużych, starannie zaplanowanych stacji narciarskich, jaki zaczęły się plenić w Europie pod koniec XX wieku. Zimą podejmują narciarzy i deskarzy, latem wędrowców, cyklistów i wspinaczy.
Pocztówkowo urodziwe Zermatt należy do najbardziej znanych ośrodków wypoczynkowych w Europie. Usytuowane jest tuż obok góry symbolicznej dla Szwajcarii, trudnej do pomylenia z inną – Matterhornu. W samej miejscowości transport zapewniają dorożki albo taksówki o napędzie elektrycznym; samochody zostały zakazane. Romantyczne uliczki, biegnące szpalerem tradycyjnych alpejskich drewnianych domów, obfitują w bary, restauracje, galerie, sklepy i kluby nocne, których nie powstydziłaby się niejedna stolica.
Przez wieki niczym magnes przyciągała cudzoziemców chętnych do podziwiania zapierających dech widoków i onieśmielających krajobrazów, z których słynie region. Wiele osób nie wątpi, że Jezioro Czterech Kantonów jest najpiękniejsze w kraju. Lucerna jest nie tylko wrotami Alp. Jest uroczym miastem, z barwnymi dziejami, wybitną architekturą, kilkoma wyśmienitymi muzeami.
Zurych odznacza się wyjątkowym pięknem. Oprawne w połyskliwe wody jeziora i poszarpane alpejskie granie, uderza ulicznym gwarem i kosmopolityczną atmosferą. Nieoczekiwanie niewiele w nim powagi i dystansu, jakich oczekuje się po siedzibie banków i finansjery. Także okolice miasta – pełne nastrojowych miasteczek, lasów i odcinków wybrzeża nieskażonych piętnem cywilizacji – potrafią być celem zajmujących całodziennych wojaży.
Spokojne, średniowieczne Altstadt – Stare Miasto – to najurokliwszy fragment Zurychu. Piękne domy, zabytkowe siedziby cechów, strome uliczki wybrukowane kocimi łbami i ocieniane drzewami placyki… Tylko oddawać się rozkoszy zwiedzania. Zaczyna się na zachodnim przyczółku mostu (brücke) Rudolf-Brun 1, spinającego brzegi rzeki Limmat. To jedna z najstarszych części miasta. Tu w średniowieczu budowano łodzie, którymi trałowano jezioro w pogoni za rybami. Obecnie słyną z kafejek, pracowni rękodzielniczych i niezależnych butików.
Bahnhofstrasse symbolizuje nowoczesność miasta. Dziś trudno znaleźć miejsca, które bardziej wskazują na zamożność Zurychu, niż uwolniony od samochodów kilometrowy handlowy deptak, pełen butików z szyldami najbardziej ostentacyjnych marek, opłacających czynsze należące do najwyższych na świecie.
Jezioro Zuryskie rozciąga się 28-kilometrowym łukiem od Zurychu w kierunku południowo-wschodnim. Dostarcza mieszkańcom metropolii pod dostatkiem miejsc potrzebnych do nabrania oddechu. Jezioro jest zaskakująco czyste, ciepłe i przejrzyste – dzięki tym walorom lato w Zurychu ma przyjemny wymiar.
W kraju obszarem ustępuje tylko Jezioru Genewskiemu. Tu pośród kobierca bujnych pastwisk i winnic królują malownicze, staroświeckie miasteczka, baśniowe zamki i stare klasztory. Nad samą wodą nie brak piaszczystych plaż, okazji do skorzystania ze statków wycieczkowych czy uprawiania rozmaitych sportów wodnych.
Największy kanton Szwajcarii, a zarazem najrzadziej zaludniony, jest dla wielu osób także najbardziej malowniczy. Słynie przede wszystkim z St. Moritz – areny igrzysk bogaczy, jest ceniony za rozmaitość form aktywnego wypoczynku, słoneczniejszą aurę niż gdzie indziej w Szwajcarii i rześkie, nieskażone powietrze. Gryzonia, czasem zwana „krainą 150 dolin i 615 jezior”, to tysiące kilometrów dobrze oznakowanych i zaznaczonych na mapach szlaków. Nie tylko rekreacyjnych – pieszych i rowerowych, ale także tras spływów i dla amatorów kolarstwa górskiego.
Szwajcaria jest rajem dla miłośników zakupów, zwłaszcza towarów luksusowych. Kraj słynie z szerokiej gamy produktów: od czekolady, przez sery, zegarki i scyzoryki aż po rękodzieło. W większych miastach jest, oczywiście, wiele butików, gdzie można kupić ubrania i biżuterię najwyższej jakości.
Szwajcaria szczyci się niedościgłą jakością i innowacyjnością swoich wyrobów. Nawet przedmioty codziennego użytku powstają tu z taką dbałością o estetykę i szczegóły, iż są wspaniałymi propozycjami prezentów. Wiele z nich oznaczonych jest znaną na całym świecie metką „Swiss made”. Przed świętami Bożego Narodzenia organizowane są specjalne targi z łakociami (np. pierniczkami i grzanym winem) i okolicznościowymi dekoracjami. Najbardziej znane i cenione targi przedświąteczne odbywają się w Bazylei, Bernie i Zurychu.
Kuchnia szwajcarska pilnie strzeże sekretów. Przyswoiła sobie najlepsze tradycje kulinarne państw ościennych: Niemiec, Austrii, Włoch i Francji. I uzupełniła miejscowymi przepisami, głęboko przesiąkniętymi rodzimymi tradycjami.
W górach do typowych, sycących dań zalicza się älpler magrone, rösti (szwajcarskie placki ziemniaczane) czy birchermüseli. Najbardziej szwajcarskie w tej kategorii są jednak fondue i raclette – polewana serem topionym góra młodych ziemniaków, ogórków z octu i cebuli perłowej. W dolinach środkowej i południowej części kraju podstawą wielu dań są ziemniaki, makarony, pierożki i kluski (przykładem spätzli lub knöpfli – kluseczki z ciasta wyrabianego z mąki, jajek i wody), spożywane jako danie główne, polewane śmietaną i stopionym serem.
Szwajcarskie artykuły mleczarskie są podstawowym surowcem do wyrobu niezliczonych słodkich deserów, ciast i innych cukierniczych delicji. Do najbardziej godnych polecenia należą lucerneńskie lebkuchen (korzenne bożonarodzeniowe ciasteczka z melasą i kandyzowanymi owocami) i genewskie tarte aux poires, przygotowywane specjalnie na obchody L’Escalade.
Szwajcarskie wina, mimo że wyjątkowej jakości, rzadko trafiają się na rynku międzynarodowym. Przede wszystkim dlatego, że przede wszystkim zaspokajają wysoki popyt krajowy. W Szwajcarii uprawia się co najmniej 50 szczepów winnej latorośli, a produkowane z niej trunki różnią się regionalnie, zależnie od klimatu i położenia winnicy nad poziomem morza. Najważniejszymi regionami upraw są Vaud i Valais.
Szwajcaria szczyci się też piwami, zwłaszcza kantony niemieckojęzyczne. „Feldschlösschen” to obecnie największa firma browarnicza, natomiast „Schützengarten” (ze St. Gallen) uważana jest za najstarszą.
Sery szwajcarskie wyrabiane są od niepamiętnych czasów. Relacje z czasów rzymskich wskazują, że serowarstwo już wówczas było ważną dziedziną gospodarki. Dziś oficjalnie uznaje się 450 marek miejscowych serów, od twardego, ostrego sbrinza (średniowieczni medycy zapisywali go jako lekarstwo) po miękki, łagodny vacherin mont d’or (z gór Jury). Do najbardziej znanych należą emmentaler – gatunek z dziurami, od razu kojarzony ze Szwajcarią, słonawy gruyère warzony w zachodniej części kraju, oraz gęsty, aromatyczny appenzeller wyrabiany w położonym na północnym wschodzie kraju regionie Appenzellerland.