Odporne na dziejowe zawieruchy ulice ilustrują tysiąc lat rozwoju architektury, od gotyku po współczesność. To dlatego Praga fascynuje na każdym kroku. A jeśli doda się do tego żywiołową scenę muzyczną (od klasyki po awangardę), bogactwo galerii, kawiarń i pubów, nie dziwi, że w Pradze każdy znajduje coś dla siebie.
Zabytkowe jądro metropolii składa się z pięciu części przeciętych Wełtawą. Na jej zachodnim brzegu leżą Hradczany i Malá Strana, na wschodnim – dawniej żydowski Josefov, Starówka i Nowe Miasto. W zakolu rzeki na północ od Josefova rozciągają się ongiś przemysłowe Holešovice – dziś kuszące przybyszów mnogością galerii, klubów muzycznych i latem cienistych parków.
Szesnastołukowy most Karola spina brzegi Wełtawy od 1402 r. Należy do najbardziej efektownych przepraw na świecie. Od końca XIX w. nosi imię cesarza Karola IV Luksemburskiego, z którego rozkazu Peter Parler przystąpił do wznoszenia przeprawy. Do budowy użyto granitowych bloków związanych zaprawą, do której sporządzenia używano jaj. Okazała się trwałym spoiwem – most naruszyły dopiero kolejne wezbrania w 1890 r. Słynie z gotyckich baszt na obu końcach i 30 posągów świętych ustawionych na balustradach. Większość posągów jest XIX-wiecznymi kopiami dzieł takich mistrzów, jak Matthias Braun i Jan Brokoff. Ich rzeźby trafiły na most w okresie kontrreformacji, jako swego rodzaju manifest katolickich, habsburskich władców Czech. Do nielicznych oryginałów należy posąg św. Jana Nepomucena (zob. ramka na sąsiedniej stronie): ósmy licząc od Malej Strany (łatwo rozpoznawany po aureoli z 5 gwiazd). Tysiące turystów dotykają umieszczonego poniżej reliefu z brązu, przedstawiającego męczeńską śmierć świętego – wierzą, że dzięki jego wstawiennictwu będą mieć szczęście i że kiedyś znów zawitają do Pragi
Godzina na pokładzie statku wycieczkowego oznacza najprawdziwszy relaks. Z perspektywy wody kontempluje się fasady nadrzecznych budowli, w tym Teatru Narododwego i Muzeum Bedřicha Smetany. Inaczej widać nie tylko most Karola, ale też niektóre z pozostałych 17 praskich przepraw. Wyżej rysują się kontury zamku na Hradczanach i katedry św. Wita. Świetnie widać fortyfikacje Wyszehradu. Można wybrać też rejs 1,5-godzinny albo z poczęstunkiem kawą i deserem.
Na Rynku Staromiejskim – dawnym placu targowym od tysiąca lat będącym sercem Pragi – zbiegają się główne uliczki Starego Miasta. Na otaczających plac budynkach widać nakładające się elementy z przeszłości, od gotyckich fasad po ślady artyleryjskiego ostrzału z II wojny światowej. Dekoracyjne budowle przy rynku i w jego sąsiedztwie świadczą też o czeskiej tożsamości narodowej, sprzeciwie wobec rządów habsburskich i przyswajaniu przez miasto technicznych zdobyczy renesansu.
Na wielkim, wybrukowanym kocimi łbami placu gwarno jest nie tylko w ciągu dnia, ale i w nocy. Produkują się uliczni artyści (buskerzy, połykacze ognia, mimowie). Mienią się gigantyczne bańki mydlane. O każdej pełnej godzinie Śmierć uderza w dzwon i przed tarczą zegara astronomicznego (orloj) na ratuszu (Staroměstská radnice) defiluje dwunastu apostołów. Po wejściu (lub wjechaniu windą) na wieżę ratuszową ogląda się miasto z lotu ptaka.
Serce średniowiecznej Pragi to zasadniczo inny świat niż nowoczesna Europa, a nawet inny niż pozostałe części stolicy Czech. Prezentuje bogactwo dziejów, które można odkrywać, szczegółowo poznawać lub tylko zerknąć za ich kulisy. Stare Miasto rozkwitało dzięki handlowi i monarszemu przywilejowi. Początkowo było wyłącznie warownią, od północy i zachodu bronioną przez Wełtawę, od wschodu i południa – murami, których przebieg znaczą współczesne arterie: Revoluční, Na Příkopě (Przy Fosie) i Národní. Rynek Staromiejski zewsząd otacza plątanina wybrukowanych kocimi łbami uliczek i niezliczonych przejść, nad którymi górują pociemniałe gotyckie wieże. Dekoracyjne ościeża sygnalizują istnienie skrótów poprowadzonych wąskimi przesmykami między kamiennymi murami, wejścia do głębokich piwnic albo na wewnętrzne dziedzińce. Średniowieczna siatka ulic kryje pięknie ozdobione kościoły i pałace, wyjątkowe galerie, kawiarnie i sklepy.
Zdaniem prażan to wciąż wyspa, oddzielona od Malej Strany młynówką zwaną Čertovka. Przerzucone nad nią kładki stały się miejscem pieczętowania miłości. Świadectwem przysiąg są kłódki zatrzaskiwane na balustradach przez zakochanych. Kampa nie jest już wyspą, w południowej części połączono ją z lądem stałym, jednak wypoczywający na trawie i pod drzewami, a także dzieci na placu zabaw, nie zaprzątają sobie tym głowy.
Wzgórze dominuje w pejzażu Pragi. Strzegło historycznego szlaku kupieckiego wzdłuż Wełtawy. Zamek (hrad), który na nim stanął, od X w. był rezydencją władców czeskich. Przemyślidzi wzbogacali ją o kościoły i imponujące, wysoko sklepione sale. Czesi czczą XIV-wiecznego cesarza Karola IV Luksemburskiego, któremu kraj zawdzięczał złoty wiek handlu, nauki i winiarstwa. O osiągnięciach tych informuje ekspozycja Historia praskiego zamku. Władca nakazał też budowę gotyckiego klejnotu, jakim jest katedra św. Wita. Na zamkowym wzgórzu znalazło się miejsce dla zbiorów sztuki, malowniczej uliczki i ogrodów. Tuż za bramami hradu stanęło pół tuzina kosztownych pałaców, a nieco dalej – wspaniały kościół Loretański i pałac Czerninów.
Był do XVI w. rezydencją władców Czech, a pod berłem Habsburgów – ośrodkiem królewskiej administracji. Obecnie mieści urząd prezydentów Republiki Czeskiej. Zręby tego, co się dziś ogląda, powstawały w XII w. Późniejsi władcy kontynuowali dzieło. Pod koniec XV w. Benedikt Ried na polecenie króla Władysława Jagiellończyka zaczął kolejną przebudowę. Udanie połączył późnogotycką budowlę z kanonami renesansu. Reprezentacyjną Salę Władysławowską (Vladislavský sál) przekrył sklepieniem z pętlami żebrowań, które stały się jego znakiem rozpoznawczym.
Obecny kształt katedry jest głównie zasługą Petera Parlera – ulubionego budowniczego cesarza Karola IV Luksemburskiego. Prowadził ją według własnego wyobrażenia miejsca koronacji i królewskich pochówków. Ich dostojeństwo miały podkreślać strzeliste wieże i przyprawiające o zawrót głowy przypory, płomieniste maswerki i wysokie okna. Budowa katedry ciągnęła się przez wieki. W powstaniu tej perły architektury mają udział najwybitniejsi artyści wielu epok. W trzeciej kaplicy po lewej, licząc do zachodniego wejścia, znajduje się secesyjny witraż Alfonsa Muchy, ilustrujący żywoty świętych Cyryla i Metodego.
Pierwszymi mieszkańcami wąskiej Złotej Uliczki, biegnącej przy północnych fortyfikacjach zamkowych byli członkowie gwardii pałacowej cesarza Rudolfa II. W XVI w. w połączonych chatkach cisnęła się służba, m.in. złotnicy, krawcy, kamieniarze, kotlarze i wytwórcy strzał. Od lat 50. XX w. na parterach działają sklepiki z pamiątkami, obok niektórych odtworzono oryginalne wnętrza, np. średniowiecznej karczmy, warsztatu złotniczego, pracowni alchemika. W dzisiejszej księgarni (nr 22) krótko miał biuro Franz Kafka.
Plac Wacława, gdzie w średniowieczu handlowano końmi, w 1989 r stał się miejscem wystąpień przeciwko rządom komunistów. Półkilometrowej długości otwarta przestrzeń bardziej przypomina bulwar otoczony wspaniale ozdobionymi fasadami. Tu współczesna Praga pokazuje, jakiej hołduje modzie. Obrazu placu dopełniają butiki, galerie i stragany z kiełbaskami. W jego północno-wschodniej części, przed Muzeum Narodowym, stoi konny pomnik św. Wacława (od ok. 921 r. księcia czeskiego), patrona Czech, który doczekał się nawet kolędy.
Warto się potrudzić i wspiąć do ruin warowni na szczycie skały nad Wełtawą. Nie tylko dla panoramy, ale też dla wielu wieków historii, których świadectwem są wysmagane wiatrem granitowe szczątki umocnień i budowli sakralnych. Forteca była w X w. siedzibą Przemyślidów. W sąsiedztwie fragmentów murów stoi XI-wieczna rotunda św. Marcina – jeden z trzech średniowiecznych kościółków, które w Pradze przetrwały do dziś.
Od czasu uwarzenia przez Josefa Grolla pierwszego pilznera (w Pilznie, w 1842 r.) Czesi, jak mało który naród, dumni są z piwa i jego jakości. Jasne trunki dolnej fermentacji (jakie warzył Groll), królują po dziś dzień, ale praska oferta systematycznie się powiększa, m.in. o ciemne piwa górnej fermentacji (stout) i pszeniczne.
Współczesne czeskie piwo początkami sięga połowy XIX w., ale pierwszy odnotowany przez kronikarzy browar na ziemiach czeskich działał od 993 r. w praskim klasztorze Břevnov. Zakończył warzenie piwa w 1899 r. Klasztorną wytwórnię w 2011 r. przejął mikrobrowar Břevnovský Pivovar (zob. ramka obok) i podjął produkcję tradycyjnego lagera, uzupełnianą stoutem cesarskim i ale.
Piwo dolnej fermentacji (czyli lager), którego recepturę Josef Groll opracował w 1842 r. dla browaru Plzeňský Prazdroj zrewolucjonizowało światowe browarnictwo. Trunek miał złocisty kolor i delikatną, ale wyrazistą goryczkę. Różnił się diametralnie od słodkich piw produkowanych wcześniej. Pilzner zawdzięcza niepowtarzalność lokalnie uprawianemu chmielowi i źródłu wody.
Pivo znaleźć nie sztuka. Niemal każdy lokal serwuje z beczki któreś z wielkiej trójki: Pilsner Urquell, Staropramen, Gambrinus. W kuflach lub szklankach o pojemności 0,3 i 0,5 l. najpopularniejsze są piwa dolnej fermentacji od jasnych po ciemne, ale Czechom powoli zmieniają się upodobania. Coraz częściej sięgają po ciemne piwa typu stout i pszeniczne górnej fermentacji. Przybywa mikrobrowarów, wzrasta zainteresowanie piwem z małych warzelni. Dla młodego pokolenia coraz atrakcyjniejsze są piwa aromatyzowane cytryną, grejpfrutem, a nawet pomarańczą czy imbirem.