Korsyka, trzecia pod względem wielkości wyspa Morza Śródziemnego, to dzikie i piękne miejsce, trafnie opisane jako góra w morzu. Wybrzeże jest wspaniałe, z poszarpanymi klifami, pięknymi plażami i czystym morzem. Pojawiły się już w pełni rozwinięte miejscowości wakacyjne z portami jachtowymi, urządzeniami do wszelkich sportów wodnych i nocnymi klubami. Takie porty jak Ajaccio, Bastia i Bonifacio są równie barwne i pełne życia jak inne miasta śródziemnomorskie, ale można tu jeszcze znaleźć wiele odległych zatok i pustych plaż, a góry to raj dla amatorów pieszej włóczęgi i miłośników przyrody. Są tu również romańskie kościoły i megalityczne pomniki, na przykład kamienni wojownicy z Filitosa. Prawdziwa Korsyka kryje się za nadbrzeżną fasadą. Każdego roku pasterze nadal przeganiają stada z nizin na położone wyżej pastwiska, a święta religijne są obchodzone ze średniowieczną gorliwością. Romantyczne, górskie fortece sprawiają, że burzliwa przeszłość Korsyki, czasy bandytów i vendetty wydają się całkiem bliskie.
Aby wczuć się w atmosferę Korsyki, zapewne najlepiej jest usiąść wczesnym wieczorem na tarasie kawiarni i popijając aperitif obserwować passagiata, gdy mieszkańcy spacerują i pozdrawiają sąsiadów. Podobnie jak język korsykański, zwyczaj ten jest bardziej włoski niż francuski, ale Korsyka jest zbyt niezależna, by można ją było opisać korzystając z takich sytuacji. Wyspa należy do Francji od 1769 r., a wcześniej przez kilka wieków należała do Genui lub Pizy. W XVIII w. Korsykanie krótko cieszyli się autonomią (wspominaną dziś z nostalgią) – ich przywódcą był wówczas narodowy bohater Pasquale Paoli. Gwałtowne wystąpienia separatystów i niechęć do obcokrajowców (w tym Francuzów) spowodowały, że Korsyka dopiero od niedawna zaczęła czerpać zyski z turystyki.