Ta tętniąca życiem metropolia łączy czar baśni z atmosferą kupieckiego portu i nowoczesnym dizajnem. Tu koncertu jazzowego słucha się w parku, kawę pija w kościele, a sztukę podziwia w niebanalnie zaaranżowanych muzeach. Stolicę Danii najlepiej zwiedzać pieszo lub na rowerze. W 2007 r. Kopenhaga jako pierwsza na świecie otrzymała od Międzynarodowej Unii Kolarskiej tytuł „Rowerowego Miasta”. Na amatorów dwóch kółek czeka kilka tysięcy rowerów oraz ponad 350 km ścieżek rowerowych. Przy wypożyczaniu bicykli obowiązuje ta sama zasada jak w supermarketach podczas korzystania z wózków: wystarczy wrzucić kaucję, którą odbiera się przy zwrocie. Rower można oddać w dowolnym punkcie. Jedna z największych wypożyczalni mieści się na ulicy Bernstorffs- gade przy dworcu głównym, vis-à-vis ogrodów Tivoli.
Od 1843 r. do ogrodów Tivoli ściągają rzesze amatorów mniej lub bardziej wyrafinowanej rozrywki (swego czasu gościł tu także Hans Christian Andersen). Główne wejście do ogrodów znajduje się na ulicy Vesterbro. Po przekroczeniu bramy czekają liczne karuzele (w tym najnowsza typu chairoplane), kolejki, strzelnice, diabelski młyn, pałace strachu oraz jeden z najstarszych na świecie drewniany rollercoaster. Powstał w 1914 r. i nadal działa! Jedną z atrakcji jest akwarium z rafą koralową, wokół której krążą tropikalne ryby. W letnie weekendy na centralnym placu występują mimowie, akrobaci, żonglerzy i piosenkarze, a po zmierzchu odbywają się pokazy sztucznych ogni.
Wędrując od ogrodów Tivoli w kierunku starego miasta (Indre By), docieramy do Rådhuspladsen. Na placu wznosi się ratusz z 1905 r. z wieżą widokową. Wieńczy ją zegar, ale to nie on zasługuje na szczególną uwagę. W jednej z sal ratusza znajduje się Zegar Świata Jensa Olsena. Skomplikowany mechanizm złożony z kilkunastu tysięcy elementów pokazuje godziny we wszystkich strefach czasowych, dni w kalendarzu juliańskim i gregoriańskim, konstelacje gwiezdne, położenie Słońca i ważne wydarzenia astronomiczne. Nie ma powodów, by się martwić o jego dokładność. Został tak zaprojektowany, żeby wskazywać to, co ma się wydarzyć w ciągu najbliższych kilkuset tysięcy lat.
Idąc deptakiem Strøget, docieramy do placów Nytorv i Gammeltorv. Mijamy Helligandskirken, jeden z najstarszych kościołów w mieście, i stajemy przed kościołem Skt. Nikolaj. Wewnątrz znajdują się księgarnia i kawiarenka. Latem w przykościelnym ogrodzie można delektować się smakiem piwa i kawy. Stare miasto zamyka Kongens Nytorv, największy plac w mieście. Otaczają go pałace, hotele, restauracje i kawiarnie.
Ten renesansowy kompleks pałacowy wybudował król Christian IV. W 1830 r. rezydencję zamieniono w muzeum. Do dziś można tu podziwiać meble i bibeloty używane przez królów Danii. Najciekawsze zbiory, czyli insygnia królewskie, rubinowe kolie, diamentowe tiary, znajdują się w podziemnym skarbcu.
Do jednego z najsłynniejszych browarów na świecie – Carlsberga – można dojechać rowerem lub kolejką podmiejską do stacji Enghave. Do celu doprowadzi nas słodki zapach warzonego piwa. Z myślą o turystach otworzono Centrum Wystawowe Carlsberga. Przewodnik opiekuje się nami podczas zwiedzania. Opowiada historię tego miejsca, zdradza sekrety warzenia piwa, na koniec pozostawia nas w obszernym barze serwującym najlepsze gatunki lokalnego trunku. Wychodząc, warto zwrócić uwagę na Bramę Słoni. Tworzą ją cztery wyrzeźbione w granicie olbrzymy podtrzymujące wznoszący się nad ulicą budynek.
Na wyspie Slotsholmen (najłatwiej dostać się od strony ogrodów Tivoli) znajduje się kompleks pałacowy Christiansborg. Został wzniesiony na ruinach zamku zbudowanego przez biskupa Absalona w XII w. (można zwiedzać pałacowe podziemia). W 1794 r. siedziba duńskiej monarchii spłonęła niemal doszczętnie. Obecne zabudowania pochodzą z początku XX w., większość z nich zajmują biura rządu i parlamentu oraz muzea. Dla potrzeb turystów udostępniono Muzeum Stajni Królewskich, Muzeum Teatralne i ukrytą w ogrodzie Bibliotekę Królewską z rękopisami m.in. Karen Blixen i Sørena Kirkegaarda. W 1999 r. do zabytkowego gmachu dobudowano nowy, z przyciemnionego szkła i czarnego granitu. W awangardowym budynku, zwanym Czarnym Diamentem, znajduje się 10 km półek, a na nich ponad 21 mln woluminów. W nowej bibliotece są też organizowane liczne koncerty, spotkania literackie oraz wystawy.
Wybudowana w XVI w. na polecenie króla Christiana IV była autonomicznym miastem zamieszkanym przez marynarzy i robotników ze stoczni. Dziś w stojących nad kanałem magazynach i kamienicach mieszczą się apartamenty i biura. Dzielnica zachowała niepowtarzalny klimat. Jadąc wzdłuż szerokiego kanału, można do woli przyglądać się stojącym nad brzegami budynkom, w których drewno łączy się z cegłą, kamieniem i stalą. Na rogu Prinsessegade i Skt. Annæ Gade wzbija się w niebo wieża Vor Frelsers Kirke. Wspinając się po okalających ją z zewnątrz spiralnych schodach, podziwiamy wspaniały widok Kopenhagi i jej okolic.
Nyhavn, jednego z bardziej urokliwych miejsc Kopenhagi. Nazwa tej ulicy podzielonej wzdłuż kanałem oznacza Nowy Port. Nyhavn zbudowano w XVII w. z rozkazu króla Christiana V. Dziś w kolorowych kamienicach mieszczą się modne restauracje i kawiarnie, w których można smacznie zjeść. W jednym z domów, pod numerem 67, mieszkał bajkopisarz Hans Christian Andersen. Z Nyhavn warto wybrać się na wycieczkę statkiem po porcie i kanałach Kopenhagi.
Droga pod arkadami Amaliegade doprowadzi nas do brukowanego placu Amalienborg. Z czterech stron otaczają go budynki pałacowe w stylu rokoko. W dwóch z nich rezyduje rodzina królewska. Codziennie w południe, jeśli tylko królowa Małgorzata jest u siebie, odbywa się zmiana warty trzymanej przez gwardię królewską.
Przy wejściu do portu króluje Mała Syrenka, symbol Kopenhagi. Pomnik, odsłonięty w 1913 r., został odlany z brązu przez Edvarda Eriksena na zlecenie Carla Jacobsena (syna założyciela browaru Carlsberg). Kopenhaska Syrenka jest ponoć siostrą warszawskiej pół kobiety, pół ryby. Jak głosi legenda, obie przypłynęły do wybrzeży Bałtyku w okolicach Gdańska – jedna udała się w górę Wisły, a druga do Kopenhagi.
Może trudno w to uwierzyć, ale to właśnie Kopenhaga uchodzi za kawowy raj. Od wczesnego ranka do późnych godzin nocnych słychać dobiegający z licznych kawiarni warkot młynków do kawy. Aromat rozdrobnionych ziaren wędruje ulicami, towarzysząc nam podczas spaceru po mieście. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe kawiarnie, w których przesiadują do późnych godzin wieczornych mieszkańcy stolicy. W sąsiadującej z browarem Carlsberg dzielnicy czerwonych latarni, Vesterbro, pomiędzy sklepami etnicznymi i sex-shopami, skrywa się wiele barów kawowych, w tym m.in. Verdens Mindste Kaffebar – najmniejsza kawiarnia świata o powierzchni 10 m². Choć miejsca jest niewiele, to chętnych do skosztowania wyśmienitej kawy nie brakuje. Chwila relaksu przy filiżance kawy pascucci i w miłym nastroju wyruszamy na wieczorną eskapadę.
Większość mieszkańców przyjeżdża rowerami do Vesterbro lub Østerbro, dzielnic pełnych kawiarni i barów, na tzw. przedimprezowy aperitif – filiżankę kawy, kufel piwa lub kieliszek wina. Z undergroundowej i klubowej sceny muzycznej słynie dzielnica Nørebro sąsiadująca z Østerbro. Największymi klubami są Rust oraz pobliska Barcelona, w weekendy czynna do piątej. W Café Louise można zostać do śniadania, by z samego rana ponownie ruszyć na podbój miasta.